Choć w Polsce obowiązują dwa główne systemy emerytalne – ZUS dla ogółu zatrudnionych oraz KRUS dla rolników – różnice w wysokości wypłacanych świadczeń są wyraźne. Według danych za pierwszy kwartał 2025 roku przeciętna emerytura z KRUS wyniosła 2185,22 zł brutto, podczas gdy w ZUS sięgnęła 4189,54 zł brutto. Mimo mniejszej liczby świadczeniobiorców, rolniczy system emerytalny nie zapewnia porównywalnego poziomu zabezpieczenia, a to coraz częściej rodzi pytania o jego zasadność i potrzebę zmian.

Skąd się biorą dysproporcje?

Nierówność między emeryturami z ZUS i KRUS nie jest przypadkiem – to efekt odmiennej konstrukcji obu systemów. Podczas gdy ZUS działa na zasadzie repartycyjnej, czyli składki obecnie pracujących finansują świadczenia dzisiejszych emerytów, system rolniczy opiera się na o wiele niższych składkach, które nie mają realnego pokrycia w wypłacanych świadczeniach. W 2025 roku podstawowa miesięczna składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe w KRUS wynosi niespełna 500 zł, a w przypadku mniejszych gospodarstw – jeszcze mniej. W efekcie rolnik gromadzi o wiele niższe uprawnienia niż pracownik etatowy, mimo wieloletniej aktywności zawodowej.

KRUS od początku był systemem odrębnym, pomyślanym jako forma ochrony socjalnej dla rolników, których możliwości płacenia składek w wysokości porównywalnej do ZUS byłyby ograniczone.

Rolnictwo, jako specyficzny sektor, obarczone jest większą niepewnością dochodów i sezonowością. Tyle że z biegiem lat system nie nadążył za zmianami gospodarczymi – dzisiejsze gospodarstwa rolne bywają dochodowe, a mimo to korzystają z przywilejów niskiego oskładkowania. Taka konstrukcja prowadzi do chronicznego niedofinansowania i konieczności dopłacania do systemu z budżetu państwa.

Rodzicielskie świadczenie uzupełniające – ratunek dla najuboższych

Problemem pozostaje również skrajnie niski poziom niektórych świadczeń rolniczych – poniżej ustawowej emerytury minimalnej. Dla takich przypadków przewidziano tzw. rodzicielskie świadczenie uzupełniające, które ma charakter socjalny. Przyznawane jest osobom, które wychowały co najmniej czwórkę dzieci i nie mają prawa do emerytury lub ich świadczenie nie przekracza najniższego ustawowego poziomu. W 2025 roku minimum to wynosi 1878,91 zł brutto miesięcznie. Przyznanie tego świadczenia nie jest automatyczne – konieczne jest spełnienie warunków dochodowych oraz złożenie wniosku wraz z dokumentacją potwierdzającą wychowanie dzieci. Chociaż świadczenie to łagodzi sytuację niektórych seniorów, stanowi jedynie punktowe wsparcie, a nie systemową odpowiedź na problem niskich emerytur w KRUS.

Kiedy rolnik może liczyć na podwójną emeryturę?

Część rolników może liczyć na świadczenia zarówno z KRUS, jak i ZUS. Dotyczy to osób, które w trakcie życia zawodowego podlegały dwóm różnym ubezpieczeniom – np. prowadziły gospodarstwo rolne i pracowały jednocześnie na etacie. Możliwość otrzymania dwóch odrębnych emerytur istnieje, ale pod warunkiem nieskładania się okresów ubezpieczenia w czasie.

Warunki są precyzyjne:

  • osiągnięcie ustawowego wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn),
  • co najmniej 25-letni okres ubezpieczenia w KRUS,
  • spełnienie przesłanek do uzyskania świadczenia z ZUS.

Oba wnioski należy złożyć osobno. Wysokość jednego świadczenia nie wpływa na drugie – to istotne dla tych, którzy mają za sobą długą aktywność w różnych formach zatrudnienia. Taka możliwość, choć ograniczona do wybranych przypadków, pozwala niektórym seniorom uzyskać sumarycznie wyższe wsparcie finansowe.

Czy KRUS czeka reforma?

Choć system KRUS ma swoje historyczne i społeczne uzasadnienie, coraz częściej podnoszone są głosy o potrzebie jego przekształcenia. Różnice w wysokości emerytur oraz stopień ich dofinansowania z budżetu państwa budzą wątpliwości wśród ekonomistów, ale również samych rolników. Dla wielu z nich świadczenie na poziomie niewiele ponad 2 tys. zł brutto miesięcznie to zdecydowanie za mało, by samodzielnie funkcjonować i pokrywać koszty leczenia, opieki czy ogrzewania w sezonie zimowym. Tym bardziej że część tych osób przez całe dorosłe życie nie korzystała z pomocy społecznej i utrzymywała się wyłącznie z pracy w gospodarstwie.

Koncepcje reform KRUS pojawiają się od lat, jednak żaden z rządów nie zdecydował się na ich pełną realizację. Powodem nie jest tylko polityczna wrażliwość tej grupy zawodowej, ale też trudność w pogodzeniu dwóch celów: utrzymania odrębności systemu rolniczego i zapewnienia jego długoterminowej stabilności finansowej. Rozważane są różne warianty, w tym stopniowe zrównywanie składek i świadczeń z systemem powszechnym, wprowadzenie kryteriów dochodowych przy przyznawaniu dopłat lub weryfikacja faktycznej działalności rolniczej.

Tymczasem sytuacja pozostaje niezmieniona: rolnicy opłacają najniższe składki emerytalne w kraju i otrzymują najniższe świadczenia. To więcej niż problem indywidualny – w skali kraju oznacza to rosnące wydatki publiczne i presję na budżet. Brak zmian może więc w przyszłości prowadzić do konieczności szukania środków w innych częściach systemu ubezpieczeń społecznych lub do ograniczenia przywilejów, które dotąd wydawały się nienaruszalne.

System emerytalny KRUS utrwala różnice między rolnikami a innymi emerytami, oferując o wiele niższe świadczenia w zamian za minimalne składki. Choć istnieją rozwiązania wspomagające, takie jak świadczenie uzupełniające czy możliwość uzyskania dwóch emerytur, nie zmieniają one podstawowego faktu: obecny model nie zapewnia rolnikom godnego zabezpieczenia na starość. Bez zmian w strukturze systemu i jego zasadach finansowania, problem będzie się pogłębiał, zarówno społecznie, jak i budżetowo.